Niemcy nazywali tę wieś Ditrichswalde, Polacy Gietrzwałdem. W przywileju lokacyjnym zapisano, iż miała się nazywać Dytherichswalt i tak ją określano, choć zapisy były różne:
- Dittrichswalt (1583)
- Dittrichsuald (1615)
- Ditrichswaldt (1656)
- Ditterichswalde (1755)


Gietrzwałdem nazwał wieś Wojciech Kętrzyński w 1879 roku. "Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i Krajów Słowiańskich" z 1882 roku podaje nazwy Gietrzwałd, Dzietrzwałd, Jetrzwałd, niemieckie Dittrichswalde. Viktor Roehrich, znawca kwestii kolonizacji na Warmii utrzymuje, iż pierwotne brzmienie nazwy to Dichterurwald, czyli "dziewiczy las" i jest ona pochodzenia pruskiego. To przekonywująca argumentacja zważywszy, że pobliskie wsie również noszą pruskie nazwy - Woryty [woras(prus.) - stary], czy Rentyny [rantas(prus.) - brzeg]

Archeolodzy odnajdują na terenie dzisiejszej gminy Gietrzwałd ślady ludzkiej działalności sprzed kilku tysięcy lat p.n.e. Odkopane siekiery, topory, broń datowane na około 2300 - 2200 lat p.n.e. mówią nie tylko o o zajęciach ówczesnych mieszkańców okolic, ale poświadczają o istnieniu gęstej sieci osadniczej na południowej Warmii. Monety, które przypadkowo odnajdywano w XIX i XX w potwierdzają, że przez ziemie dzisiejszej gminy Gietrzwałd wiódł ważny szlak handlowy ku morzu.

19 maja 1352 roku Kapituła Warmińska wystawiła przywilej lokacyjny dla sołtysa Andrzeja, by ten w ziemi Gudikus, na 70 łanach założył na prawie chełmińskim wieś Dytherichswalt. Sołtys Andrzej, który miał zasiedlić wieś otrzymał nie tylko siedem łanów ziemi, ale też, zgodnie z prawem chełmińskim, zwolniony był od składania danin na rzecz pana zwierzchniego, miał prawo łowienia ryb (ale tylko na własny użytek), podlegało mu niższe sądownictwo, był zobowiązany do służby wojskowej, roznoszenia poczty, pobierania czynszu od karczmy, itd. Kapituła przyznała mieszkańcom zaledwie cztery lata wolnizny, podczas gdy inne wsie otrzymywały nawet 12 lat wolnych od płacenia podatków. To by świadczyło, że Gietrzwałd był częściowo zagospodarowany.

Od momentu założenia Gietrzwałdu ludzie nie tylko zmagali się z przyrodą przynosząca klęski elementarne, ale żyli w poczuciu zagrożenia przez wojny. Najazdy Litwinów, wojny polsko - krzyżackie 1410, 1414, wojna trzynastoletnia po zakończeniu której w 1466 zaraza dotknęła południową Warmię, wojna zwana w historii wojną księżą albo popią sprawiły, że i w tej wsi znalazły się gospodarstwa opuszczone. Zasiedlał je po upływie czterdziestu lat kanonik warmiński i administrator dóbr kapitulnych - Mikołaj Kopernik. w sporządzonych zapiskach nazywanych lokacją łanów opuszczonych Kopernik dokumentował swą administracyjną działalność. 6 kwietnia 1519 roku, przybył do Gietrzwałdu. Zapisał: " Urban Gunter objął 4 łany, z których zbiegł Jakub Rape. Otrzymał 4 konie, 4 wieprze, 2 krowy, 10 korcy owsa, 2 korce jęczmienia, 1,5 korca siemienia lnianego, 1kocioł, wóz, pług. Poręczył zań wieczyście Paweł Gunter".

Widać też na tym przykładzie, co chłopi w Gietrzwałdzie uprawiali. Na ziemiach nie najlepszej jakości siali owies, jęczmień no i oczywiście len. Zwraca uwagę hodowla bydła i koni. Pracę Kopernika zniszczyła wojna, która w grudniu 1519 dotknęła Warmię. Była to ostatnia wojna polsko - krzyżacka z lat 1519 - 1521 i ta równiez nie omięła Gietrzwałdu.

Pojawienie się po tejże wojnie nowych osadników spowodowało ułożenie specjalnego wilkierza normującego prawa i obowiązki społeczności wiejskiej. Wilkierz napisany w języku niemieckim powstał około 1540 roku, a jego autorem był administrator olsztyński Achacy Trenk. Na polski przetłumaczył wilkierz w 1639 roku proboszcz gietrzwałdzki Jakub Tuławski i opublikował pod tytułem: "Wilkier Gitterczwałdzki za prozbą Jego M-ci księdza Achaca kanonika warmińskiego a administratora olstińskiego od wielebnej kapituły Frąborskiej ustanowiony, potwierdzony i nadany wszystkiemu powiatu olstyńskiemu, aby dla lepszego porządku, zgody, jedności i pożytku na wsiach w artikułach niżej naznaczonych pod winą na urzędach sołtysow i radzkich był chowany i trzymany.

Teraz znowu w polski język wedle starodawnego egzemplarza niemieckiego pisanego przetłumaczony i podzieleniem artikułow albo rozdziałow ozdobiony przez księdza Jakuba Tuławskiego plebana Gitterczwałdzkiego z dozwoleniem M-ci księdza Jerzego Marqurdta kanonika warmińskiego administratora olsztyńskiego w roku pańskim 1639".

Wilkierz składa się z 70 artykułów, którym nagłówki dał wspomniany proboszcz gietrzwałdzki i zawierają nstp. problemy: o zebraniach wiejskich, obowiązkach sołtysa i należnej mu czci, o spożyciu piwa, o ściganiu złodziei, o noszeniu broni i swarach, o płotach i tzw. rykach, o koniach, krowach i innych zwierzętach domowych oraz ich pasieniu, o ugorze, orce i siewie, o żniwach, o dziesięcinach, o pensji dla nauczyciela, o ścince drzewa, o polowaniu i nagonce, o powinności w razie śmierci sąsiada, o obowiązku wysyłania czeladzi do kościoła, o czytaniu i stosowaniu wilkierza.

Dokument ten obowiązywał mieszkańców wsi całego komornictwa olsztyńskiego. Sprawdzał się zarówno w czasie pokoju jak i wojny.
W 1655 roku skończył się dla południowej Warmii 134 letni okres pokoju. Wojska szwedzkie powtórnie wkroczyły w granice dominium. Król szwedzki Karol X Gustaw oddał Warmię elektorowi branderburskiemu, a Warmiacy złożyli hołd lenny Fryderykowi Wilhelmowi.Elektorscy urzędnicy ocenili nabytek. Z ich dokumentu wiadomo, że na 70 włókach w Gietrzwałdzie gospodarowalo trzech sołtysów, 17 chłopów, osiem włók zaś nie posiadało gospodarzy.

We wsi był młyn i dwie karczmy. Gietrzwałd był więc wsią bogatych chłopów, powierzchnia gospodarstwa wynosiła ponad dwa łany. Wojna szwedzka zubożyła wieś zmuszoną do płacenia kontrybucji elektorowi. W 1660 roku po zawartym pokoju w Oliwie dla Warmii nastał czterdziestoletni czas pokoju, który zakończył się na początku XVIII wieku.

Wiek XIX zaczął się nie najlepiej dla mieszkańców Gietrzwałdu. W 1804 roku księgi parafialne zanotowały więcej zgonów niż urodzeń. W 1807 roku wojska napoleońskie pojawiły się w Prusach Wschodnich, nie ominęły też Gietrzwałdu. Wieśniacy zmuszeni do dostarczania furażu cierpieli również z powodu grabieży. Wojny napoleońskie przyniosły duże zmiany na wsi. Chłop otrzymał wolność osobistą i rozpoczął się proces jego uwłaszczenia. Wieś zmieniła się, zróżnicowała społecznie. Pogorszyło się położenie komorników i zagrodników. Posiadali oni małe domki i niewielkie kawałki roli, ale w wyniku przemian potracili wspólne pastwiska. Władze, chcąc przyjść z pomocą najuboższym, dać im pracę a przez to utrzymanie dla rodziny, przystąpiły do budowy szos, melioracji łąk, budowy kanałów i linii kolejowych.

Proboszcz gietrzwałdzki Augustyn Weichsel tak w 1877 roku opisał wieś:
"Gietrzwałd ma obecnie 400 mieszkańców, wszyscy są katolikami oprócz rodziny żandarma i dwóch mężczyzn, których rodziny są katolickie. Do parafii należy 8 wsi, mianowicie: Gietrzwałd, Woryty, Biesal, Nowy młyn, Naglady, Penglity, Tomaryny i Łajsy. Z wyjątkiem właściciela majątku Łajsy, w innych wsiach mieszkaja tylko katolicy. Żydow nie ma żadnych. Oprócz tego jest jeszcze 49 wsi za rzeka Pasłęką wcielonych do parafii z około 100 komunikującymi. Gietrzwałd ma 70 łanów i od kilku lat został podniesiony do miasteczka targowego. Targi odbywają się w każdy czwartek. Oprócz uprawy roli mieszkańcy są zatrudnieni jako krawcy, szewcy, piekarze, rzeźnicy. Są tu dwie oberże."

Pod koniec XIX wieku Gietrzwałd liczył okolo 1000 mieszkańców. Społeczność żyła nie tylko z uprawy roli. Niezłe dochody przynosil masowy ruch pątniczy. A ponad to: cztery karczmy - Burzyńskiego, Katera, Herrmanna i duża oberża należąca do Guskiego, sklep kolonialny Roberta Primmela i Władysława Chróścielewskiego, sklepy spożywcze, dwie ksiegarnie. dalej dwie piekarnie Franciszka Ciecierskiego i Leona Sikorskiego, młyn Józefa Katera, browar Keuchla, farbiarnia Kubeckiego. We wsi świetnie prosperowal znany warsztat stolarski Józefa Lorkowskiego spełniający zamówienia na rzecz warmińskich kościołow; stolarnie prowadzili także Augustyn Rydziewski oraz Gliński.

Gietrzwałd posiadał posterunek żandarmerii, szkołę i pocztę.

W 1914 roku mężczyźni otrzymali karty powołania do wojska. Działania wojenne nie dotarły do Gietrzwałdu, choć wojska rosyjskie operowaly niedaleko Sząbruka i Dorotowa, gdzie toczyły się ciężkie walki. Wielu Warmiaków nie wróciło do domu.

Duża wieś nadal cieszyła się opinią zamożnej i znanej, liczyła ponad sto domów. Radau prowadził tartak, farbiarnię Gąsiorowski, kowalem był Jach, warsztaty stolarskie trzymali Gliński, Lorkowski, Doluda, Hermanowski. Slkepy prowadzili Gehrmann, Wiechert, Waleszkowski, Fiutak. Piekarzem i rzeźnikiem zarazem był Zipper, piekarnię miał Grzebek. Była we wsi poczta, posterunek policji, dzialala Ochotnicza Straż Pożarna. Doktor Aegidius Rikowski leczył ludzi, Marta Hoffman była położną. Gospodę prowadził Kewitz. W latach 1927 - 1930 wybudowano gmach nowej szkoly.

Nadszedł wrzesień 1939 roku. Wojna szalała co prawda daleko od Gietrzwałdu, ale wciąż nowe roczniki wcielano do Wehrmachtu.
W styczniu 1945 roku do Prus Wschodnich wkroczyły wojska radzieckie. Mieszkańcy Gietrzwałdu zostali przez władze niemieckie zmuszeni do opuszczenia wsi. Nie wszyscy chcieli uciekać przed Rosjanami. Wies ocalala z pożogi wojennej. W połowie kwietnia 1945 roku Marian Mirski, po lustracji powiatu olsztyńskiego, w sprawozdaniu złożonym Pełnomocnikowi Rządu napisał: "Wieś Dietrichswalde. Ogólny obszar wsi 909 ha, gospodarstw we wsi 41, opuszczonych gospodarstw 20. Wieś kościelna, nie zniszczona. Siedziba wójtostwa, budynki murowane kryte dachówką, stan dobry; we wsi znajduje się młyn.

Inwentaż żywy wynosi: 4 konie, 8 krów. Inwentarz martwy zgromadzony do wywiezienia; siedziba rejonowego komendanta wojennego. Zapasy zbóż znaczne, wymłacane przez wojska sowieckie, pasze dla inwentarza wywiezione, kartofli dość dużo. Roboty w polu na skutek zarządzenia miejscowego komendanta nie rozpoczęte. Ziemia dobra, ciężka, urodzajna, wymaga silnego sprzężaju. Ludność miejscowa pochodzenia polskiego, katolicka: sołtys Polak - Kozłowski Roman. Średni stan posiadania około 20 ha. W okolicy szperają wojskowi maruderzy rosyjscy, niepokoją i okradaja miejscową ludność."

Tak rozpoczęły się dzieje Gietrzwałdu w granicach Polski.

(Fot. By S.Czachorowski - Praca własna, GFDL)